Post

Dlaczego Ameryka powinna być wdzięczna za swoje ośrodki leczenia 12 kroków


Image source via zimbio.com - Epidemia heroiny w Tajlandii.

Epidemia heroiny w rustbelt, laboratoria mety na granicach, leki na receptę wylatujące z gabinetu lekarskiego i wszędzie tam, gdzie rośnie silna technologia zwiększająca dopaminę, pompująca nasze mózgi w systemy nagradzania. Ale czy Ameryka różni się pod tym względem od innych krajów? Moim zdaniem nie, nie bardzo.

Jestem brytyjskim doradcą ds. uzależnień prowadzącym ośrodek leczenia oparty głównie na 12 krokach abstynencji w północnej Tajlandii, więc patrzę na to z zewnątrz. Jednakże, znajduję się również w jednym z największych na świecie obszarów produkcji opium i metamfetaminy i mogę powiedzieć z mojego doświadczenia zawodowego, pracując w całej południowej i wschodniej Azji oraz w Australii, że istnieje niewielka różnica w sposobie, w jaki ludzie patologicznie nagradzają się i powodach, dla których to robią. Ale Ameryka jest inna pod jednym względem - leczenia!

Zamierzam przedstawić argumenty przemawiające za leczeniem opartym na abstynencji w obliczu zapory krytyki płynącej ostatnio ze strony zwolenników polityki redukcji szkód, a jednocześnie, mam nadzieję, uznać i odpowiedzieć na niektóre z ich zarzutów. Myślę, że warto spojrzeć na sprawy z perspektywy globalnej i na ogromny wkład, jaki 12 Kroków wniosło w zmniejszenie cierpienia na całym świecie, ale szczególnie w USA.

W USA prawie każdy wydaje się znać kogoś, kto jest w programie 12 Kroków. Piętno wokół uzależnienia wydaje się być tak niskie, jak to tylko możliwe na całym świecie. Poza USA tak nie jest. Nawet w Wielkiej Brytanii muszę wyjaśniać ludziom, czym właściwie jest 12 Kroków, a w Tajlandii, gdzie pracuję, praktycznie żaden klient nie zgłasza się na leczenie. Prawie zawsze interweniuje u nich rodzina, a nawet wtedy tylko w największej tajemnicy i poczuciu wstydu. W przeciwieństwie do tego, w Ameryce jest mnóstwo wsparcia dla osób cierpiących na uzależnienia, ze spotkaniami 12 Kroków w każdym przyzwoitej wielkości mieście i ogromnym przemysłem leczenia. Słyszałem nawet, jak ludzie mówili, że 12 Kroków to największy dar Ameryki dla świata, i chociaż w amerykańskiej kulturze jest tysiąc innych rzeczy, które mogłyby konkurować o to wyróżnienie, jest to wspaniały sentyment.

Model 12 Kroków dominuje w leczeniu w USA, ale amerykańscy specjaliści i klienci, którzy przeszli przez leczenie mogą być zaskoczeni, że nie jest tak na całym świecie. W Australii, establishment medyczny jest mocno pod kontrolą, redukcja szkód jest prawie religią, a odzyskanie uzależnienia / doradca osoby samotnej miałby pod górkę, aby nawet dostać pracę w dziedzinie leczenia uzależnień - nigdy nie myśl o tym, aby stać się grupą interesu, która skutecznie definiuje standard opieki. Klienci mieliby szczęście, gdyby znaleźli ośrodek leczenia oferujący terapię 12 kroków. Nawet jeśli wspólnota żyje i ma się dobrze, większość lekarzy i psychologów (którzy są strażnikami leczenia) raczej nie poleciłaby uzależnionym pacjentom ani wspólnoty, ani ośrodka 12 Step. W Wielkiej Brytanii sytuacja jest prawdopodobnie bardziej zrównoważona, z mieszanką redukcji szkód i leczenia 12 Kroków. Jednak ja bym argumentował, że daje to nieco mniej efektywne leczenie niż w USA. Tak, czytasz to dobrze - bardziej zrównoważone i mniej skuteczne. To właśnie dlatego, że amerykański ruch zdrowienia jest tak bezkompromisowy, był w stanie być tak skuteczny historycznie, odmawiając pozwolenia na rozcieńczenie swojego przesłania.

Musimy zrozumieć, że świadomi wyzdrowienia doradcy 12 Kroków, którzy są dominujący w terenie w USA, doprowadzają ludzi do porządku i ratują wiele żyć. Jest rzeczą oczywistą, że doradcy, którzy wracają do zdrowia, nawiązują większe terapeutyczne przymierze z osobami cierpiącymi z powodu uzależnienia niż doradcy ogólni (ogólnie). Doradcy, którzy powrócili do zdrowia, są wiarygodni lub "zgodni" w stosunku do swoich klientów. Nie należy lekceważyć siły kongruencji w przekonywaniu uzależnionego, który jest pełen wstydu, do otwarcia się i zmiany. Biorąc pod uwagę, że niemal wszystkie artykuły naukowe na ten temat uznają, że uzależnienie jest chorobą bio/psycho/społeczną (a wsparcie doradcze jest psychologiczną częścią leczenia), możemy zrozumieć, że doradcy w trakcie zdrowienia (przynajmniej potencjalnie) są elitarnym oddziałem. Dobrze wyszkolony doradca w odzysku z dobrymi umiejętnościami empatii jest wart swojej wagi w złocie na pierwszej linii leczenia uzależnień.

12 Step ośrodki leczenia dostać tysiące ludzi czyste i trzeźwe każdego roku. Krytycy, którzy wskazują na słabe wskaźniki sukcesu, powiedzmy 10-20 procent, osiągając trwałą trzeźwość (jako konserwatywne szacunki), całkowicie tracą sens. Jest to przewlekła, postępująca i nieuleczalna choroba charakteryzująca się nawrotami i remisjami (ASAM 2011). To trochę tak, jakby powiedzieć, że udało nam się uratować tylko 10 procent cierpiących na niezwykle agresywną formę raka. Dziesięć procent zarządzających długoterminową abstynencją jest naprawdę znaczące w obliczu tej zaskakującej choroby, która rozwija się na silnych dopaminowych wzmacniaczach (narkotyki, alkohol, seks, gry, hazard, glukoza, węglowodany), które są tak obfite teraz w naszym nowoczesnym środowisku, i która nie ma znanego medycznego "lekarstwa", i prawdopodobnie nigdy nie będzie ze względu na jej przewlekłość.

Moim zdaniem, promowanie abstynencji jako opcji jest etycznym obowiązkiem. Jednak w wielu częściach świata tak się nie dzieje. W 2013 roku odwiedziłem Malediwy (archipelag na Oceanie Indyjskim), aby doradzić tamtejszemu rządowi w sprawie programów naprawczych w stylu 12 Kroków w związku z ich epidemią heroiny. Przeczytałem raport ONZ (prowadzony przez Australijczyków) i zalecenia, które podali jako wytyczne dla tego małego narodu;

"Nigdy nie jest wskazane, aby zmniejszyć pacjentów z ich dawki utrzymania metadonu".

To tłumaczy się mniej więcej tak: "nigdy nie ryzykujcie, że klient zwęża się z substytutów opiatów lub osiąga całkowitą abstynencję". Choć niewątpliwie ratuje to życie, ponieważ niewielka mniejszość osób, które osiągają abstynencję od heroiny, powraca do nałogu i przedawkowuje, gdy ich tolerancja jest obniżona, musimy jednak rozważyć etykę odmowy pełnego fizycznego, umysłowego i emocjonalnego (duchowego) wyzdrowienia.

Faktem jest, że życie spędzone na używaniu silnych opiatów nie jest takie samo jak życie spędzone bez używania silnych opiatów. Emocje, relacje, a może kreatywność i pełna ekspresja są niewątpliwie zagrożone przez opiaty zastępcze. Mamy etyczny obowiązek przynajmniej dopuścić możliwość uwolnienia się od tych chemicznych łańcuchów, jeśli możemy zarządzać ryzykiem. To, co jest złe w polityce australijskiej i brytyjskiej, to fakt, że nikt nie chce wziąć na siebie odpowiedzialności lub ryzyka - nawet dla jaśniejszej przyszłości. To zaszło już za daleko i ja osobiście cieszę się, że amerykańska kultura zdrowienia trzyma się swoich wartości.

Problem polega na tym, że uzależnienie od heroiny w szczególności wiąże się z ryzykiem śmierci po okresie abstynencji w sposób, w jaki większość innych uzależnień tego nie robi. Innym problemem jest to, że 21-dniowe detoksy od opiatów w 28-dniowych programach, które są obecnie powszechne, mogą nie wystarczyć - zwłaszcza dla młodszych uzależnionych. Kto jest tu winien? Ubezpieczyciele, bo nie będą finansować leczenia przez wystarczająco długi czas? Ośrodki leczenia, bo nie dostosowały swoich programów do krótkich epizodów leczenia, które są teraz powszechne? Uzależnieni, ponieważ nie "dostają tego"? Cóż, rzeczywistość jest taka - prawdopodobnie wszyscy ponosimy jakąś odpowiedzialność.

Każdy ma tu jakąś rolę do odegrania. Ośrodki leczenia muszą być jasne z klientami i ich rodzinami, że jeden miesiąc leczenia stacjonarnego, nawet z intensywną opieką po leczeniu, jest prawdopodobnie zbyt krótkim okresem, aby odtruć młodego uzależnionego od opiatów do całkowitej abstynencji. Po prostu nie ma czasu, aby młody uzależniony mózg zaczął się naturalnie nagradzać i nawrót jest dość prawdopodobny - nawet przy najlepszym programie na świecie. Ubezpieczyciele muszą to zaakceptować i zacząć odpowiednio finansować, a ostatnio na poziomie sądowym osiągnięto korzyści w postaci zmuszenia ich do tego. Tymczasem, niestety, klienci i ich rodziny muszą zaakceptować rzeczywistość i zrobić wszystko, co konieczne, aby uzyskać idealny okres minimum 3 miesięcy w bezpiecznym środowisku, gdziekolwiek i jakkolwiek jest to możliwe. Ale jedna rzecz jest pewna.

Leczenie oparte na abstynencji, prowadzone zgodnie z zasadami 12 Kroków, uratowało niezliczone miliony od beznadziejnego cierpienia, a Ameryka była w tym liderem. Powinieneś być dumny z tego, co masz